Niestety nie każdy psiak miał szczęście trafić do odpowiedzialnych i troskliwych opiekunów! Liczba pokrzywdzonych psów przez los i ludzi nieustannie rośnie. W schroniskach i fundacjach liczba psów w potrzebie jest zasmucająco duża... Nie jesteśmy wstanie pomóc wszystkim... Ale może chociaż garstce z nich? Może chociaż na jeden dzień na ich pyszczkach pojawi się odrobina radości? Może zatli się w nich odrobina ciepła a ogonki znów zamerdają radośnie? 

Bardzo w to wierzę i mam nadzieję, że comiesięczne zbiórki, które razem stworzymy przyniosą gdzieś radość i odrobinę nadziei!

Dziękuję, że dzięki Wam jest to możliwe!